I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jak już pewnie wiecie, bardzo kocham kino i czerpię z niego wiele pożytecznych rzeczy. Frazy, wizje bohaterów, głębia i oczywiście przyjemność. Ale zacznę. W jednym wspaniałym filmie, ale przeze mnie nie zapamiętanym, pojawiło się zdanie, które utkwiło mi w głowie na 10 długich lat. Zgadzam się, to całkiem sporo jak na frazę z filmu. Brzmiało to tak: „Diabeł bawi się w pustej głowie, a ja tam mam cały Disneyland”. Rzeczywiście, w przypadku ludzi o bogatym świecie wewnętrznym to zdanie jest całym ich życiem. Zawsze je leczyłem. Ci, którzy są dziwni, delikatnie mówiąc, którzy dużo widzą i zauważają, którzy są gotowi spędzać godziny na myśleniu i wyobrażaniu sobie, fantazjowaniu, a potem tryskają kreatywnością, energią, promieniami, które dają innym życie. Ludzie w bezpośrednim kontakcie niewiele mi dają, ale obserwując życie, można zrozumieć, co kryje się przed światem zewnętrznym i oczami, które w takim rytmie życia niewiele widzą. Bardzo lubię słuchać i oglądać. W mniejszym stopniu rozmawiam, chociaż muszę dużo mówić. I to raczej minus, a raczej Cień, lub prościej stłumiona część, która przyprawia o ból głowy. Ale zacząłem mówić i chciałem napisać o tym, co następuje. Cele, pragnienia, osiąganie tego i drugiego – pochłania to mnóstwo energii i czasami nie wiadomo, jak się najeść po tym biegu. Ale jest coś innego, a raczej inni ludzie, którzy lubią (ujmując to w kategoriach zawodowych) interioryzację. Najprzyjemniejsze wydarzenia dzieją się w ich głowach. Mówię o takim przyjemnym uczuciu, gdy wewnętrzna wizja nakłada się na proste, codzienne wydarzenie. Twoja wizja. Kiedy dziwne sploty mogą stworzyć coś dużego, interesującego i ważnego z każdej małej rzeczy. Kiedy zwykły deszcz wywołuje tyle emocji, że czujesz zapach powietrza, które wąchałeś tysiąc lat temu, ale byłeś rozpaczliwie zakochany i szczęśliwy. Albo spotkaj swój wzrok z osobą, której spojrzenie przypomina Ci o czymś ważnym, a Ty zaczynasz o tym myśleć, układając wydarzenia i myśli na sznurku paciorków. A to takie fascynujące uczucie... To całe życie wypełnione wydarzeniami i szczęściem, choć ze łzami. Ale nie mówiłem o czymś ważnym, bez czego to wszystko mogłoby stracić sens. Teraz mówię o osobie o takim samym nastawieniu. Kto rozumie wszystkie Twoje podpowiedzi, czuje wszystkie nastroje, które przenikają każdą historię. I oboje możecie zanurzyć się w taką głębię świadomości drugiej osoby, że kiedy wyjdziecie na powierzchnię, pojawia się chęć ponownego zanurzenia się. Bo tam, na powierzchni, w zwykłym życiu można dostać iskrę, a zanurzając się w sobie, można rozpalić ogień. Można spojrzeć na świat innymi oczami. Z tego samego punktu jeden będzie widział czarne niebo, a drugi kolosalne pole wyobraźni. Nie raz przekonałam się, że z tymi pierwszymi zawsze jest mi ciężko i smutno. A te drugie - och, te drugie, pomagają uczynić życie bajecznie pięknym i ciekawym. A to wszystko siedząc w jednym miejscu.