I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Psycholog na urlopie macierzyńskim Świadoma mama, obserwując rozwój mojego synka, nie przestaje mnie zachwycać naturalnym potencjałem, jaki drzemie w tym, jak dotąd, maluszku. I ten potencjał istnieje w każdym dziecku! Z biegiem czasu zapominamy o naszych wewnętrznych niewyczerpanych zasobach, korzystając głównie wyłącznie z nowo nabytych umiejętności. I tylko nieliczni zaczynają jej szukać z wiekiem, próbując odkryć ją w sobie na nowo. Chodzą na różne szkolenia, czytają różne książki. Bardzo się cieszę, że zostałam mamą. Teraz mogę być w tym pięknym i delikatnym, ale szczególnie odpowiedzialnym stanie. Doświadczam tych nieopisanych wrażeń, które wcześniej były mi nieznane. To szczególny okres w życiu każdej kobiety, w takim czy innym stopniu. Ale nie każda matka żyje tym okresem, tym stanem, ciesząc się nim. Ktoś bardziej mechanicznie zaspokaja biologiczne potrzeby dziecka i wywiązuje się z powierzonych mu zadań. Ktoś uważa czas urlopu macierzyńskiego za czas wymazany z życia. Żal mi ich dzieci! Chwile, minuty, sam okres niemowlęctwa... Czas, w którym można kontemplować, cieszyć się komunikacją, uczyć i uczyć się, zostanie przez nie bezpowrotnie utracony. Szkoda, że ​​nie można tego zwrócić. Staje się to szczególnie smutne, gdy zdasz sobie sprawę, że istnieje duże prawdopodobieństwo takiej kontynuacji w miarę dorastania dziecka. Matki, nie zdając sobie sprawy, co teraz tracą, stracą później cenne doświadczenie i komunikację z dzieckiem. Czas macierzyństwa jest dla mnie okresem szczególnym. Nie chodzi tylko o opanowanie nowej, odpowiedzialnej roli matki. I to nie tylko możliwość dzielenia się z miłością doświadczeniem i wiedzą zdobytą i zgromadzoną w życiu. Narodziny dziecka to niepowtarzalna okazja do obserwacji i zdobycia „czystego” doświadczenia. Jakby z pierwszej ręki. My, dorośli, możemy się wiele od nich nauczyć - te szczere, bystre stworzenia - od naszych dzieci. Razem z moim synem rozpoczynam nową ścieżkę! Jak miło i ekscytująco jest uświadomić sobie, że tak wiele nas czeka! Dziękuję za „dzięki!