I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Zapraszam na mój miniserial o poszukiwaniu relacji we współczesnym świecie. Z przyjemnością zobaczę Twoje komentarze. Chodźmy. Po rozwodzie wyglądałem jak odkopany dinozaur. Miałem 36 lat i zupełnie nie rozumiałem, jak teraz ludzie się odnajdują. (Głosem starca): Ale w naszych czasach spotykaliśmy się w nocnych klubach... Próba spędzania czasu tak jak dawniej przerodziła się w dzikie zaburzenie mojego zegara biologicznego. Bastiony zdrowia trzaskały, a w barach wszyscy zamiast nawiązywać znajomości, bardziej skupiali się na rozwiązywaniu koktajli. Traciłem czas, nadzieję i stało się oczywiste: • Nie da się tego cofnąć. Wtedy zaczęła się moja podróż do świata machnięć i lajków. Mój pierwszy profil na Tinderze był pod inną nazwą i zawierał zdjęcie, na którym noszę okulary! Co za bezsens? Ty pytasz. Odpowiem. Byłem nieśmiały (Lenya - 36 lat). W mojej głowie brzmiało: „zobacz, do czego doszedł”. Nie może znaleźć kobiety dla siebie. Naturalnie na moim profilu pojawiło się niewiele reakcji. Tylko Banderasowi wolno rozkochać swoją maskę bez wyciągania miecza. Rozczarowany doszedłem do wniosku: • Bycie nieśmiałym nie jest korzystne! Niewiele osób będzie się pocić i próbować dostrzec mój bogaty świat wewnętrzny poprzez tajemniczą sylwetkę. Gdy tylko zaktualizowałem swoje imię i nazwisko, wgrałem normalne zdjęcia, życie zaczęło mienić się nowymi kolorami i rozpoczęła się randka. Patrząc w przyszłość, powiem, że cieszę się z każdej znajomości online. Gdyby nie aplikacje/strony internetowe/czaty, nie poznałbym tych, którzy wywołali istotne zmiany w moim życiu. Tutaj teoretycznie powinien być happy end z moim ślubem, ale nie każdy ma romantyczny związek. Nadal przyjaźnię się z niektórymi dziewczynami i gratuluję im małżeństwa (chociaż T9 zdecydowanie dodaje do normalnych życzeń opryszczkę i reumatyzm). Często słyszę skargi: „nie ma tam normalnych ludzi”. Od razu chcę to zwrócić, ale dlaczego wykluczyłeś się z „normalnych”? Wszystko tam jest +/- tak jak w naszym życiu. Nie oczekujemy, że z każdym przechodniem nawiążemy miły kontakt. Dlaczego więc pojawiają się skargi na Tindera • Twój związek układa się lub nie, nie z aplikacją, ale z wybraną w niej osobą? Tinder nie jest ci nic winien. To po prostu przestrzeń, w której człowiek mówi drugiej osobie, że jest otwarty na znajomość. Ale wybrane strategie mogą doprowadzić Cię w ślepy zaułek. Ciąg dalszy...