I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Mam przyjaciela. Stary. Bardzo. I jakoś tak się złożyło, że się porozumieliśmy. To zaskakujące, biorąc pod uwagę, że nie jestem osobą towarzyską, nie umiem utrzymywać przyjaznej komunikacji, dzwonić, pisać – to zupełnie nie moja historia. Komunikuję się projektowo, grupowo, z superwizorem, terapeutą, współpracownikami, mam klientów aż nadto i wcale nie cierpię na brak ludzi, wręcz przeciwnie, bezcenne jest dla mnie bycie ze sobą i przy dom Mam rodzinę i też jest mi ciężko to utrzymać. Ale ta przyjaciółka jest w moim życiu. Jest w tym, bo do mnie pisze, nagrywa dźwięk, a ja odpowiadam. Dlatego o niej piszę. Od trzech lat, a może i dłużej, moja przyjaciółka pisze do mnie o tym, jak cierpi w swoim małżeństwie. Ale wszystko zaczęło się źle – najpierw cierpiała w związku, potem cierpiała bez związku… Teraz od trzech lat ta męka wiąże się z małżeństwem. Co ciekawe, ja, zapewne dzięki wyszkolonym kompetencjom, pamiętam wszystko, na co się skarżyła, a ona najwyraźniej w ogóle nie pamięta, co jej odpowiedziałem… To bardzo smutne. Dziś pomyślałam, kim dla niej jestem?. Właśnie próbowałam wyjaśnić, próbowałam prosić o zmianę tematu odwołań, nie działa i sama zrezygnowałam, bo odwołania są raz na 2-3 miesiące.. A dzisiaj znów spotkałem się z tym, co mówię, znowu to samo, odpowiadając na pytania dotyczące tej samej rzeczy i zacząłem myśleć… stało się to w jakiś sposób denerwujące czy coś. Moja współuzależnienie polega na tym, że wspieram jej cierpienie, nawet przywracając jej rzeczywistość, ona po prostu jej nie słyszy... Rozmawiam z osobą głuchą, która odbiera moje słowa jako wsparcie... czas już przestać. Jej współuzależnienie polega na tym, że tak bardzo chciała wyjść za mąż, że wyszła za faceta, którego nie chciała. nie wiem dobrze. który wyszedł na ich ślubie... Dowiedziała się więc, że był narkomanem. Ale to jej nie zaniepokoiło, bo wiedziała, co z tym zrobić, więc chciała się pobrać... Jestem już od trzech lat. słucham o cierpieniach, wydatkach, manipulacjach, deprecjacjach, ratunkach, awariach i tak dalej... teraz słucham, jak ona nie może znieść bez niego... bardzo jej współczuję i jednocześnie Chcę nią potrząsnąć, ale jest daleko, nie mogę jej dosięgnąć)) Współzależność to coś takiego, gdy masz swoją, prawda jest w twojej głowie i nikt nie może do ciebie dotrzeć, dopóki sam nie zechcesz jej usłyszeć.. ._______________________________________________________________________________ Zapraszam na terapię! Bardziej szczegółowe informacje zawsze można uzyskać ode mnie pisząc do mnie w wiadomościach prywatnych lub komunikatorach internetowych.