I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Wczoraj wracając do domu po spotkaniach z klientami, złapał mnie deszcz... i poczułam... Czy często myślimy o naszej piątej kończyna? Czy to czujemy? Postrzegamy to. Czy jesteśmy jak kończyna naszej Głowy? :) A po co nam takie uczucie? Wczoraj wracałam do domu po spotkaniach z klientami i złapał mnie deszcz... Czy często myślimy o naszej piątej kończynie. Czy to czujemy? postrzegamy naszą głowę jako kończynę? (to także ciekawy punkt dotyczący „dotarcia tam” - brzmi to jak wypadek, ale tak naprawdę wszyscy jesteśmy w stanie przeanalizować pogodę za oknem, spojrzeć na wiadomości lub pogodę Yandex, w koniec, znając Moskwę, wystarczy wziąć parasol :)). „Bliżej Ciała!”, jak mawiał Wielki Spisek :) Najbardziej zauważalna kropla deszczu to ta, która jako pierwsza przedostaje się przez włosy, a przed nimi ma czas się rozgrzać, uderza w ciepły czubek głowy, a ta zimna kropla zaczyna spływać po skórze głowy... Znasz to uczucie? :) Zawsze chciałam spacerować w deszczu bez butów i parasolki... Kiedy zobaczyłam to na filmach, zapierało dech w piersiach :) Coś w rodzaju poczucia Wolności :) bez myśli o alkalicznym deszczu, chemikaliach spływających z nieba, brudne moskiewskie powietrze rozpuściło się w tych kroplach... I tak poznaliśmy „PIĄTĄ KOŃCZYNĘ” - głowę :) O czym myślałeś? :) Tak, z punktu widzenia terapii ciała, Głowa jest jedną z pięciu kończyn (co za horror - osobie o europejskim postrzeganiu świata prawie nie da się tego wyobrazić, ludzie na treningach też zazwyczaj wpadają w to) w pierwszej chwili szok – wszyscy żyjemy za bardzo w głowach). Tak powoli poszłam do domu, poczułam wodę spływającą pod włosami, spływającą po kołnierzu, po twarzy… Macie takie doświadczenia? teraz czujesz całą powierzchnię głowy? Zrób sobie przerwę od czytania - poświęć sobie chwilę uwagi :) Całą powierzchnię: tył głowy, przestrzeń za uszami, czubek głowy, czoło, twarz, kości policzkowe, policzki, broda.. .Czy to zadziałało? Tak, to trudne. Powodów jest wiele (więcej o nich później, także na bezpłatnym szkoleniu online). Po co właściwie wyczucie głowy? A inne części ciała? Nasze postrzeganie siebie i poczucie granic ciała są najważniejszym aspektem postrzegania siebie, świata, siebie w świecie. Ma to wpływ na samoocenę i relacje z innymi. Daje możliwość „bycia tu i teraz”. Idź do przodu i osiągaj. Jak stwierdził A. Loewen (twórca egzystencjalnie zorientowanej psychoterapii zorientowanej na ciało), „człowiek jest „zakotwiczony” do rzeczywistości na obu końcach ciała: na dole poprzez kontakt z ziemią, a na górze poprzez czubek głowy. Tą samą drogą podążają praktyki taoistyczne, zwracając uwagę na trzy „końce ciała”: - kontakt z doznaniami w czubku głowy – wzmaga wrażenia wznoszących się przepływów „energii” (granica „człowiek – niebo”); - Kontakt z wrażeniami w dłoniach – daje poczucie interakcji, bycia w rzeczywistości i relacji (granica „osoba-osoba”); - Kontakt z wrażeniami w stopach – wzmaga wrażenie przepływu „energii” w dół („ granica człowiek-ziemia). Więcej o nogach w ogóle i ich roli w naszym życiu przeczytasz w artykule „ABC ciała. Nogi.” http://yulia-portland.ru/article/roman-s-telom/azbuka-tela-nogi Co robić w życiu codziennym? :) Nie wychodź za każdym razem na deszcz... Aby poczuć wszystkie granice ciała, bardzo przydatne jest polewanie zimną wodą - podczas tego procesu można natychmiast poczuć całą powierzchnię ciała - to obejmuje również Ciebie życie, aktywizuje zakończenia nerwowe, daje zrozumienie siebie tu i teraz itp. Zimowe pływanie daje takie same, a nawet mocniejsze efekty, ale ja zawsze polecam tylko to, co sama ćwiczę :) Zimowego pływania nie próbowałam, chociaż znam ludzi tak. Jeśli się zdecydowałeś lub już masz takie doświadczenia - Napisz o swoich odczuciach :) Porozmawiajmy :) Kolejna dobra technika na rozbudzenie poranka, uziemienie, kontakt z rzeczywistością - „108 kroków wzdłuż strumienia” To jedna z praktyk mnichów buddyjskich to do nas dotarło. Codziennie rano mnisi szli górskim potokiem (jeśli ktoś był w górach, może sobie wyobrazić, jak lodowata jest woda w rzece) dokładnie 108 stopni w naszych warunkach strumyk, ale to trudne :) W łazience używam wody - nalewam zimnej wody (około 20,00).