I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Była sobie kiedyś ciocia... Była młoda, wesoła, energiczna. A miała przed sobą całe życie. Ciocia poznała wujka, wyszła za mąż, wszystko było z nimi w porządku. Zarabialiśmy na trzypokojowe mieszkanie. Urodziła im się dwójka dzieci, najstarszy syn i młodsza o 4 lata córka. Potem postanowili zorganizować własny biznes, zaczęli sprzedawać jajka i tak dalej w drobnych rzeczach. Moja ciocia handlowała, wujek organizował cały proces handlowy i poszedł kupić towar. Zajmował się także domem, gotował owsiankę i zupy, mył i mył. I mieli łaźnię, w każdą sobotę ją ogrzewali i myli całą rodzinę. Mieli przyjaciół, potem odwiedzali przyjaciół, a potem przyjaciele odwiedzali ich. Wszystko wydaje się być takie samo jak u ludzi. Mieszkali na Syberii, a zimą panują tam znaczne mrozy. A ponieważ ciocia sprzedawała na ulicy, często marzła jej twarz i ręce, wypadały jej zęby, a na głowie miała przypadkowe rzeczy. I ciocia zaczęła zauważać, jak przyszedł czas, aby wybrać się po nowy towar, więc wujek, który upiększył się w lustrze, nie znika. Dalej. Ciotka wpadła w panikę. Zwróciła się o radę do kompetentnej kobiety, poskarżyła się jej i płakała. Przekonała ją, żeby się posprzątała. Ciotka zacisnęła zęby i uczesała, ALE wujek już się z tym oswoił. Potem wujek zdecydował się iść do pracy na północ na zmiany, stopniowo zmiany stawały się coraz dłuższe... Kiedy przyjechał z północy na urlop, mówił niegrzecznie zarówno do niej, jak i do dzieci. Ale remont w mieszkaniu zrobili razem. Dzieci uczyły się już w instytucie i kończyły szkołę. Razem nadal latem jeździli samochodem w długą podróż do rodziców ciotki, aż do śmierci rodziców... Życie toczyło się dalej, nie gorzej i nie lepiej niż inne, jak wszyscy. Wujek poskarżył się na ciotkę przyjaciołom i znajomym, mówiąc, że robi dla niej wszystko, dom jest ugotowany, ubrania wyprane, sprawia przyjemność jej w łóżku, ale ona wciąż jest niezadowolona, ​​a wujek nie rozumie, czego jej brakuje ? Potem wujek kupił jednopokojowe mieszkanie w regionalnym ośrodku dla dzieci. A ciotka zaczęła go podejrzewać, że ma na boku inną rodzinę, a nawet dzieci. Raz nawet poszła sprawdzić swoje podejrzenia. Ukrywała się, rozglądała się, tropiła. Ale nic nie widziała, podczas gdy dzieci się uczyły, a wujek był na zmianach i nie tylko, ciotka mieszkała sama. I dom wydaje się pełny, a dzieci dobre, a ona jest zamężna zgodnie z paszportem, ale ciotka nie była szczęśliwa. Ale wszyscy wokół tak żyli i ona też. Praca-dom, praca-dom... A teraz syn skończył już studia, córka też kończy, mąż prawie nie pojawia się w domu. I nagle ciocia uświadomiła sobie, że dobiega pięćdziesiątki, że najlepsza połowa jej życia minęła! I nie żyła jeszcze dla siebie, ale coraz bardziej dla kogoś innego! A ciocia zdecydowała się na desperacki krok.... Jak zakończyła się ta historia? Co postanowiła moja bohaterka? Sugeruję przeczytanie do końca http://psixologlvova.ru/2012/03/20/pro-otchayannuyu-tyotyu/