I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Najtrudniejszym problemem psychoanalityków jest nawyk idealizowania Freuda lub wręcz przeciwnie, obalania go. W tej chwili chciałbym omówić problem stary jak świat, kto jest lepszy. psychoanalitycy czy psychoanalitycy - nie lekarze? Jest coś prowokującego w samym sformułowaniu pytania, ponieważ Freud od razu powiedział, że lekarze nie są najlepszymi psychoanalitykami. Ale dlaczego neurolog z wykształcenia tak to ujął? jest uzurpacja geniuszu w diagnostyce, jak Freud napisał gdzieś o tym, jak udało mu się rozpoznać chorobę Recklinghausena, jak wielokrotnie diagnozował tabes dorsalis itp. Ale jak mogą to robić ludzie, którzy są dalecy od nie tylko neurologii, ale i medycyny w ogóle stawiać takie diagnozy? Nie sądzę. W mojej praktyce wielokrotnie spotykałam się z tym, że niektórzy superwizorzy wypowiadali się negatywnie na temat mojej chęci przeprowadzenia diagnostyki różnicowej problemów psychicznych i chorób somatycznych. Nalegali na koncentrację moje wysiłki na rzecz nieświadomych konfliktów Tak więc pewnego dnia przyszła kobieta, która leczyła arytmię od 15 lat i dopiero gdy zaproponowano jej, aby pojechała do Niemiec i wykauteryzowała coś w sercu, znalazła starego emerytowanego arytmologa i poradziła mi, żebym to zrobił. do psychologa)))). Z kolei po 10 spotkaniach zrozumiałam, że ma GERD (chorobę refluksową przełyku). Po wizycie u Motilium ataki paniki i w konsekwencji arytmia zniknęły bez śladu. Nie chciałbym, żebyście uważali mnie za bufona, rzekomo autopromocję, genialnego diagnostę))) Kiedyś w żadnym wypadku nie cierpiał z alkoholizmu przez 12 lat zwrócił się do mnie. Był wielokrotnie kodowany, wszywany itp. Wstyd się przyznać, ale mnie, chirurgowi jamy brzusznej, zajęło 6 miesięcy zdiagnozowanie u niego „Choroba operowanego żołądka, zespół stolca”. miesiąc, przekonując go, aby poszedł do FGDS. Oczywiste jest, że po przepisaniu odpowiedniej diety „przewlekły alkoholizm” zniknął bez śladu, wcale nie chcę umniejszać możliwości terapeutycznych psychoanalityków bez wykształcenia medycznego, ich możliwości interpretacji symbolicznej w porównaniu z analitykami medycznymi są po prostu nieograniczone, a nie nieograniczone. skompresowane przez scholastyczne klerykalne myślenie medyczne. Jednocześnie lekarze-interniści, wciśnięci w szpony „Standardów Medycznych”, po prostu nie mają czasu na szczegółowe badanie wywiadu i innych rzeczy. Po co ta cała maksyma Szukaj, a znajdziesz Przecież często lekarz, dumnie postawiając jakąś rzadką diagnozę, np. zespół złego wchłaniania, uspokaja się na ten temat, chociaż wciąż nie wiadomo na pewno, czym jest depresja pierwotna czy enteropatia trzewna. Diagnoza często działa jak rodzaj straszydła, które pozwala internista, aby się uspokoił. Jednak zamknięty w Nieświadomości patologiczny krąg nie otwiera się na tym…..