I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wsparcie psychologiczne dla pacjenta onkologicznego w ramach metody hippovenience Zastanówmy się najpierw, czemu dokładnie będziemy towarzyszyć i jakiego efektu oczekujemy od tego wsparcia . Od razu chcę pominąć temat wpływu pola bioenergetycznego konia na człowieka, ponieważ po pierwsze nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, a po drugie jest wiele informacji na ten temat. Interesuje mnie psychoterapia. Podam przykład. Do pracy z tą kategorią klientów wybiorę konia pewnego siebie, z charakterem, ewentualnie dużych rozmiarów... Wrócę trochę później. do tych cech. Ale teraz ważne jest, aby pokazać Ci sam proces. Wybieramy trasę spaceru. I zaczynamy ruszać się z koniem Tak więc już na samym początku pracy (po wyjaśnieniu zasad obcowania z koniem i środków bezpieczeństwa!!!) daję zadanie. Wygląda to niezwykle prosto: osoba prowadzi obok siebie konia i w pewnym momencie (w którym momencie osoba sama decyduje) POZWALA koniowi jeść trawę. Koń robi to DOKŁADNIE, dopóki nie pojawi się komenda ruchu. I tak przez cały spacer. Nic skomplikowanego, prawda? Nieprawda!!! Powstaje ogromna ilość trudności, z którymi człowiek podświadomie „uczy się” przeciwstawiać się swojej chorobie. Ale najpierw o trudnościach, które się pojawiają: 1. koń zatrzymuje się według własnego uznania i zjada trawę (nie czekając na pozwolenie)2.koń nie reaguje na komendę „zacznij się ruszać”, kontynuując przeżuwanie trawy.3.w rezultacie koń zaczyna najpierw ignorować osobę, a potem otwarcie zachowywać się niegrzecznie , stwarzając realne zagrożenie Od tego momentu koń staje się prototypem choroby. A osoba powoli nieświadomie zaczyna budować nowy rodzaj relacji z rzeczywistością... Zaczynamy rozumieć, co się dzieje, ale mogą zdarzyć się różne rzeczy. Być może dana osoba „nie chce” zakazać, aby nie czuć się źle lub jest próbując zasłużyć na przychylność konia, żeby poczuć się dobrze... I dziesiątki innych powodów, choć przyczyny są różne, prowadzą do tych samych konsekwencji. Mianowicie kompletny brak szacunku. A im bardziej człowiek stara się być „dobry”, tym gorzej traktuje go „partner”. Wspólnie z klientem analizujemy charakter jego działań. Czego się spodziewał i co otrzymał w rzeczywistości? Jakieś domysły, dlaczego tak się stało? Jaki jest Twój pomysł na idealny związek? ...Co to za uczucie?...W tym momencie koń z reguły stracił już resztki szacunku do tej osoby... I zupełnie stracił kontrolę nad sytuacją i czuje się bezradny. Koń wydaje mu się niesprawiedliwy, a sytuacja niezasłużona... Często jest to podobne do tego, co dzieje się w tym okresie jego życia, sugeruję spróbować „inaczej”... Łatwo jest człowiekowi mówić o tym, co koń chce, ale znacznie trudniej jest zrealizować własne potrzeby. Zadanie nie jest łatwe – przenieść wektor uwagi z konia na siebie. Co dzieje się na tym etapie? Oto co! 1. Wygląd, charakter i wielkość konia wyostrzają instynkt samozachowawczy człowieka. I o tej konkretnej godzinie, obok ogromnego, silnego i niebezpiecznego zwierzęcia, ważna jest świadomość, zrozumienie, gdzie są Twoje ręce, nogi, ramiona, co jest nie tak z Twoimi myślami... I po prostu chcesz żyć. Według zwierzęcia jest to proste i bezpretensjonalne. Żyć... Ludzie przyznają, że o tej godzinie nie było absolutnie miejsca na myśli o chorobie. Zastąpiła je świadomość. Odwracanie uwagi przez obce myśli było po prostu niebezpieczne. Tak więc dzień po dniu gromadzi się DOŚWIADCZENIE życia w chorobie bez choroby! 2. Powoli, wraz z uzyskaniem kontroli nad sytuacją, przychodzi zawłaszczenie własnej władzy, a następnie przyjęcie odpowiedzialności. 3. Pojawia się temat do rozmowy , wspierany z przyjemnością przez bliskich. Środowisko rodzinne staje się bezpieczniejsze i bardziej wspierające. Dla samej rodziny staje się to łatwiejsze. 4. Dla osoby ważne jest również, aby na następną lekcję był, jak to mówią, „ogórkiem”. Dlatego nie tylko nie zaniedbuje przyjmowania leków, ale faktycznie pozostaje na dobrej drodze do dobrego zdrowia. Żyje w...