I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Emocje, namiętności, kłótnie w rodzinie mogą doprowadzić do rozwodu. I to jest bardzo tragiczne. Jak rozstać się w cywilizowany sposób? Rozwodu nie można uznać za przyjemną procedurę także dlatego, że nie ma procedury rozwodowej. Istnieje procedura dotycząca ślubów, chrztów, bar micw i urodzin. Ale rozwodów się nie świętuje, nie świętuje się i trudno się do nich przygotować. Jednym z powodów jest to, że rozwód składa się z kilku części. Pierwszą częścią rozwodu jest proces prawny. Konsumuje małżeństwo po podjęciu decyzji o rozwodzie. Prawnik, notariusz, przyspieszony rozwód - nie ma znaczenia jak, ale przestudiowanie strony prawnej zajmie trochę czasu. Konsekwencje nierozwiązanych problemów prawnych mogą być nieprzewidywalne, teraz nawet nie rozważam tego problemu, jeśli w rodzinie są dzieci. To osobny ból. Druga część rozwodu ma charakter ekonomiczny. Opłacenie prawnika nie jest tutaj największym wydatkiem. Niektóre rozwody rujnują inicjatorów, inne ich wzbogacają. Wszystko zależy od tego, kto ile dostanie i kto jest skłonny co poświęcić. Opcji jest wiele: „Zostawiłem jej mieszkanie, ale teraz wynajmuję”. „Zabrała mój dom i myślę o wyjeździe z tego miasta” - można to usłyszeć od rozwiedzionych mężczyzn. Rozwód może spowodować, że oboje członkowie rodziny znajdą się na niższym poziomie dobrobytu ekonomicznego. Najczęściej zarówno mąż, jak i żona znajdują się w gorszych warunkach życia. Nic dziwnego, że w 2010 roku prawie 60% niedawno rozwiedzionych rodzin w Stanach Zjednoczonych nadal mieszkało w tym samym domu. Nie mogą sprzedać domu w sposób zapewniający utrzymanie ich standardu życia. I w określone dni jedno z małżonków jest zmuszone wracać do domu później, aby drugie mogło ułożyć sobie nowe życie. I tu zaczynają się problemy prawne i finansowe. Trzecią częścią rozwodu jest rozwód emocjonalny. Brak wzajemności, niekończące się dokuczanie i kłótnie, niemożność znalezienia wspólnych zainteresowań w prostych sytuacjach niszczą psychikę małżonków. Często dochodzą do rozwodu wyczerpani wzajemną walką, dla nich rozwód czasami wydaje się już wyzwoleniem od udręki i „łańcuchów” błony dziewiczej. W najkorzystniejszym przypadku rozwód pozwala obojgu rozwiedzionym na spokojną separację, bez skandali. I każdy powinien podążać w swoim kierunku. Prawidłowo przeprowadzony rozwód emocjonalny, pisze Sam Margulies w książce Rozwód bez rujnowania życia, pozwala byłym małżonkom pozostać partnerami, którzy mogą nadal współpracować. Właściwe rozproszenie oznacza zachowywanie się z godnością i szacunkiem wobec siebie nawzajem. A potem móc rozpocząć nowy związek bez destrukcyjnego bagażu emocjonalnego pozostałego po poprzednim małżeństwie. Zwykle tylko jedna ze stron inicjuje rozwód. Oburzenie, złość, wściekłość, konsternacja – taki los strony, która usłyszała, że ​​chcą się z nim (nią) rozwieść. „Przyszedł do mojego pokoju, zanim mieli przyjechać goście na urodziny naszej córki. Usiadł na łóżku i spokojnym głosem powiedział, że dzisiaj złożył pozew o rozwód. Jestem zdumiony” – oto relacja jednej ze stron. Inicjator może poczuć ulgę, a nawet radość ze swojej decyzji. W każdym razie od chwili podjęcia decyzji o rozwodzie obie strony nie darzą się już uczuciem. Mężczyźni reagują na rozwód bardziej surowo niż kobiety. Częściej zostają sami. Ci, którzy nie zainicjowali rozwodu, częściej popełniają samobójstwo. Jednocześnie wielu mężczyzn stara się w ciągu roku powrócić do stanu małżeńskiego i istnieje ryzyko, że nie rozumiejąc, co się stało, wpadną w te same pułapki nieudanego małżeństwa, z którego uciekły. Kobiety ratują się rozmową z innymi kobietami. Pomaga także im komunikacja z dziećmi, którym narzekają na życie do tego stopnia, że ​​stają się one ich psychoterapeutami. Poszukiwanie pracy (jeśli wcześniej nie pracowało) pogarsza ich sytuację. Dużo trudniej jest im o ponowne zawarcie związku małżeńskiego ze względu na sytuację demograficzną i wiek (mężczyzn mogą lubić zarówno młode dziewczyny, jak i starsze kobiety, kobiety z reguły podobają się tym, którzy.