I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Często ludzie opisując jakąś sytuację życiową mówią: „Przechodzę teraz złą passę. No cóż, nieważne, mam nadzieję, że wkrótce będzie biało. Dla wielu powszechne jest „malowanie” życia na dwa kolory: czarny i biały; pomyśl, że jesteś albo na samym szczycie, albo głęboko na dole; popadaj w skrajności: albo wszystko jest dobre, co jest nawet przerażające, albo wszystko jest bardzo złe. Jest tylko inna droga, ścieżka harmonii. Otwierając ją, nauczysz się być na fali życia, sukcesu, radości i zdrowia! Psychologia i psychoterapia pomagają nauczyć się żyć bez popadania w skrajności, odnajdywać swoje najlepsze strony i cieszyć się nimi, radować się faktem, że „Jestem Ja”, łapać swoją falę życia i na niej pozostać. Pozwól sobie odkryć nowego siebie! Kiedy urodziłam dziecko i musiałam go cały czas nosić przy sobie, praktycznie na mnie żył, zaczęły mnie dokuczać silne bóle w dolnej części pleców. Umówiłam się na wizytę do lekarza i do bardzo znanego/promowanego profesora, który miał listę oczekujących z miesięcznym wyprzedzeniem. Kazał mi zrobić rezonans magnetyczny. A po spojrzeniu na zdjęcie powiedział: „Kochana, jak ty w ogóle chodzisz z takimi plecami?…” Oczywiście byłem w szoku: przepisał mi kroplówki, zastrzyki w kręgosłup, a wszystko to trzeba było powtarzać 4 razy w roku. Dobrze, że w odpowiedzi na takie leczenie zbuntowałem się i zacząłem szukać w Internecie alternatyw! Znalazłem ośrodek kinezyterapii Bubnowskiego (było to ponad 10 lat temu i wtedy w Sokolnikach był tylko jeden ośrodek). Podejście jest następujące: kości nie bolą, bolą mięśnie podtrzymujące kręgosłup. Mięśnie są słabe, a obciążenie duże – noszenie dziecka – konieczne jest wzmocnienie gorsetu mięśniowego. Stało się to dla mnie, szczerze mówiąc, łatwiejsze już od pierwszej lekcji na siłowni. Uczyłem się tam przez trzy miesiące. Stało się zauważalnie lepiej, ale gdy tylko opuściłem 1-2 zajęcia, znowu się pogorszyło. Do końca nie było uzdrowienia. Podobnie jak z masażami, z wizytami u kręgarzy – dopóki jedziesz, czujesz się lepiej, gdy tylko przestaniesz, nieprzyjemne doznania zaczynają się ponownie. Nie chciałem zachorować i zacząłem to głębiej rozgryźć. Doszedłem do tego: aby wyzdrowieć, trzeba zrozumieć prawdziwą przyczynę choroby. I spójrz na chorobę nie jak na wroga, którego należy pokonać, ale jak na przyjaciela. Przecież poprzez ciało, poprzez ból przemawia do nas dusza. Choroba sygnalizuje nam, że podążamy złą drogą lub że należy coś w życiu zmienić. Ona motywuje nas do rozwoju. Dlatego właściwą postawą wobec choroby jest wdzięczność. Ciało informowało nas wcześniej o różnych nieprzyjemnych doznaniach, ale ponieważ nie zwracaliśmy na nie uwagi i nie reagowaliśmy, ciało zachorowało. W ten sposób zmuszony jest zwrócić uwagę na sytuację, którą należy skorygować i zrealizować. A sygnał bólu tłumimy za pomocą środków przeciwbólowych, a tym samym uniemożliwiamy ciału dotarcie do nas. A w ten sposób tylko pogłębiamy patologię. Na razie choroba musi objawiać się z większą intensywnością, aby dana osoba zdała sobie sprawę z nowego sygnału alarmowego. Aby wyzdrowieć, ważne jest zrozumienie, dlaczego choroba powstała, aby zrozumieć, jaki konflikt wewnętrzny ją wywołał. Główny konflikt leżący u podstaw osteochondrozy jest konflikt pomiędzy „powinienem” i „ja też chcę”. Kiedy przeważa „muszę” Przykłady: – męski typ zachowania u kobiet, podczas gdy kobieta ma bardzo silną niechęć do mężczyzn (kobieta, która w rodzinie stała się mężczyzną, ma już dwie prace, on ma pensję). 30 tys. i jego „nic nie działa”, bierze kredyt na samochód – mówi, że samochód jest dla nas wszystkich, „znalazłem go w dobrej cenie, trzeba go tylko sfinansować…” podejmuje inną pracę na pół etatu + dziecko prosi o nowego iPada itp.) - zakaz okazywania agresji (kobieta wszystko znosi do końca, wszystko znosi, a plecy bolą ją coraz bardziej. Bo przecież jak to zrobić? biedna kobieta powstrzymuje agresję? Oczywiście mięśniami. A wszystkie mięśnie są „wypaczone”). Agresja zawsze pojawia się w odpowiedzi na coś: musisz coś zrobić, ale nie chcesz, a wtedy ucierpi na tym układ ruchu. Wniosek: musisz powiedzieć, co chcesz, wymów to - kiedy mężczyzna uważa się za odpowiedzialnego za wszystko w tym życiu: „Jestem sam!