I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Terapia bajkami szczególnie skutecznie sprawdza się w psychoterapii kryzysowej. Problem w baśniowym ujęciu widzi się inaczej; powstałe w ten sposób zasoby oddziałują bezpośrednio na nieświadomość. Dawno, dawno temu żył kot Buyan. Nie jest to zły kot. Czuły, czasem nawet za bardzo – czasami mógł się obrazić, jeśli został zignorowany. Łapałem wróble i czasami goniłem kota sąsiada. Może miała inne imię, ale Buyan akceptował nazywanie jej tylko w ten sposób i nic innego. Czasami, w szczególnym nastroju, mógł nazwać ją patronimią, a potem Kotikha stał się Basevną. Kotikha Basevna w młodości była bardzo atrakcyjną kotką, a Buyan w walce o uwagę Kotikhy musiał wydrapywać oczy niejednemu dziarskiemu kotu. Kotikha Basevna mieszkała w piwnicy z rodzicami, których od czasu do czasu karmili życzliwi mieszkańcy wieżowca. Buyan uwiódł młodą kobietę rybą z pobliskiego śmietnika, do którego prawa dostał od rodziców, w wyznaczonym kącie w piwnicy i pewnego dnia spotkał się z serdeczną odpowiedzią na jego szczere zaloty. Cotiha wkrótce poczuła pod sercem dziecko. Pobiegła z tą wiadomością do matki Buyana i nawet natychmiast wybaczyła mu incydent, gdy w odpowiedzi na odmowę kolejnej zaloty pociągnął ją za ogon. „No cóż, wkrótce urodzi się dziecko, a Buyan stłumi swój gwałtowny temperament” – pomyślała. Pojawiło się pierwsze dziecko, a Kotikha coraz częściej spotykała się z kolejną walką na ogonie ze strony ukochanego. Uciekła nawet od niego, ale wkrótce wróciła. W ogóle nie wiedziała, jak łapać myszy czy wróble, i oczywiście nie poszła na śmietnik, na którym mieszkał Buyan, ze strachu, że go spotka. Pojawiło się drugie dziecko, a Buyan coraz częściej wyładowywał swój gniew i przemoc na całej rodzinie. Kotikha Basevna wkrótce stała się całkowicie obskurna wobec swojego męża. Z jej ciała zwisały strzępy podartego futra, jedno oko zasłaniał spuchnięty siniak, a z ucha sącząca się krew odstraszała sąsiadów, którzy czasami z litości próbowali ją stanąć. Wkrótce inne koty na pewno już na nią nie patrzyły, choć jeden stary domowy kot mrugnął do niej kilka razy, ale komu teraz potrzebny zaniedbany, rozczochrany kot? Często leżała bita przez męża i wyglądała przez małe okienko ich prywatnego kącika w piwnicy. Cat Buyan podbiegł do niej mrucząc po kolejnym skandalu, a ona raz po raz wybaczała mu jego niestabilne kocie usposobienie. Dzieci uciekły z domu bardzo daleko. Według plotek, jeden najwyraźniej osiadł w stołówce na dworcu, drugi z przesiadkami dotarł do stolicy i kochał się z życzliwą emerytką. Odmówili kontaktu z matką i poczuli się urażeni, że w dzieciństwie pozwoliła Buyanowi ich bić. Któregoś dnia mała dziewczynka zeszła do piwnicy i zobaczyła nieszczęsną Kotikę, wzięła ją na ręce i zabrała do siebie. dom. W domu myła ją i czesała, a Kotiha krzyczał i krzyczał dziko, stawiając opór. Ale kiedy zobaczyła się w lustrze, zrozumiała, gdzie i dlaczego mama zawsze jej powtarzała, że ​​pochodzą od jakiegoś kota brytyjskiego i jednego kota syberyjskiego. Kot został z nią, a dziewczynka nakarmiła ją i zaczęła uważnie się nią opiekować. Ona w podzięce śpiewała jej kołysanki i mruczała w ramionach, a Buyan – no, Buyan, nie wiadomo, co jest trafniejsze – czy wpadł na młode koty, czy został zmiażdżony przez koła, ale wkrótce po tajemniczym zdarzeniu zmarł. zniknięcie Kotikhy Basevny. Tak, nawiasem mówiąc, Basevna przyjęła dla siebie nowe imię. Została Masyą Basevną.