I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jedna z moich nauczycielek tak mówiła o zazdrości: „To najbardziej bezużyteczne uczucie, bo zawsze pojawia się albo za wcześnie, prowokując podejrzanego, albo za późno, kiedy sam fakt już się wydarzył i nic nie może się wydarzyć skorygowane przez zazdrość”. I trudno z tym polemizować, prawda? Tak naprawdę zazdrość jest emocją, dzięki której skutecznie dokonujemy samogwałtu. Dręczymy się wyobrażając sobie zdjęcia, na których nasza ukochana osoba czuje się bardzo dobrze, a na tym zdjęciu nas nie ma. I to bez wątpienia boli. Ale dlaczego w takim razie to robimy? Zazdrość jest jedną z najsilniejszych i najbardziej destrukcyjnych emocji. Ale dlaczego ona się pojawia? Wielu tłumaczy zazdrość miłością do partnera, a jeśli jej nie ma, jest to oznaką braku miłości. Ale czy tak jest? W końcu zazdrość jest bardziej strachem przed stratą niż przejawem miłości i uczuć. A częste i bezpodstawne ataki zazdrości nie mówią już o braku wiary w partnera, ale o braku wiary we własne siły, w możliwość utrzymania i utrzymania związku, jeśli napotka się jakąkolwiek konkurencję. Zazdrość to strach przed utratą czegoś bardzo cennego. I nie zawsze jest to byle jaka osoba. Ludzie często są zazdrośni o przyjaciół, rodziców, bliskich, a nawet o rzeczy. Ale musi to być coś lub ktoś bardzo cenny w naszym życiu. Ale jeszcze raz – czy to ma sens? Kiedy dana osoba czuje się zagrożona utratą związku, co powinna zrobić, aby go uratować? Co on właściwie robi? Zgadza się – jest zazdrosny, wywołuje skandale, histerię, oskarża, grozi, a nawet ucieka się do szantażu. I jest mało prawdopodobne, aby takie zachowanie było korzystne, jeśli w związku istnieje już rywalizacja. Takie zachowanie po prostu prowokuje pojawienie się słynnego trójkąta Karpmana (prześladowca-ofiara-wybawiciel). Zazdrość oślepia. I sam często byłeś tego świadkiem, jeśli nie w życiu, to w filmach. Kiedy ktoś w parze już chce zerwać związek, ale partner wzbudza w nim zazdrość, co robi ofiara? Zgadza się - próbuje zwrócić wszystko wszystkimi możliwymi metodami. A te metody są czasami bardzo surowe. Zapomina, że ​​sam chciał odejść, raniąc siebie i swoją partnerkę. Ponieważ zazdrość powoduje poczucie bezsilności, niepewności, słabości i wiele innych bardzo nieprzyjemnych uczuć. Jak najczęściej się ich pozbywamy? Zgadza się – agresja! Stąd histeria i kłótnie. Ale dla naprawdę mądrej osoby pojawienie się zazdrości jest sygnałem alarmowym. Dzwonek wskazujący, że przestał wierzyć w swoje możliwości i w siebie. Być może nawet rozpuścił się w swoim partnerze i żyje swoim życiem, swoimi wydarzeniami. Często dzieje się tak, gdy jeden z partnerów dużo pracuje i nie ma go często w domu, a drugi na niego czeka. Czekając na wieści, aby porozmawiać o swoim dniu, o swoim życiu, zupełnie zapominając, że on sam też ma życie. W końcu każdy, niezależnie od tego, jak bliski jest związek, powinien mieć swoją przestrzeń, swoje sprawy, przyjaciół, pracę - to nie ma znaczenia. Coś, co sprawi przyjemność, a jednocześnie, jakkolwiek to zabrzmi, da możliwość oderwania się od związku i wniesienia do niego czegoś nowego i świeżego. I tak będą się rozwijać relacje, nie pozwalając, by pochłonęła je rutyna, nie wywołując codziennych irytacji i nie wywołując zazdrości. Ponieważ dwie rozsądne, ciekawe, entuzjastyczne, rozwijające się i pewne siebie osoby nigdy nie zwątpią w swoje możliwości na tyle, by wzbudzić zazdrość, trzeźwo ocenią sytuację.