I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

RODZINA JAKO EKOSYSTEM Jak często zauważyłeś, że jeśli coś przydarzy się jednemu z członków rodziny (dobrze lub źle), odbija się to na całej rodzinie? Rzeczywiście rodzina reprezentuje pewien ekosystem, w którym działa „efekt motyla” - trzepocze skrzydłami w jednej części Wszechświata, a huragan pojawia się w innej. W rodzinie, jak i w pewnym Wszechświecie, takim motylem jest dziecko. Być może zauważyłeś, że gdy coś jest nie tak z dzieckiem lub dziećmi (na przykład złe oceny w szkole, zły stan zdrowia lub niekonstruktywne zachowanie, w ogóle, absolutnie każde zdarzenie, które rodzic postrzega jako katastrofę), to cała ta sytuacja wpływa na rodzina jako całość. I często klienci przychodzą do mnie jako specjalisty właśnie z powodu takich „wydarzeń w rodzinie, zgłaszając swoje prośby o pracę mniej więcej w ten sposób: „Pomóż mi, z moim dzieckiem jest coś nie tak. I tutaj chcę Ci to wyznać, kochanie”. rodzice, jeden sekret. Motyl we Wszechświecie zwany „Rodziną” nie bez powodu zaczyna trzepotać skrzydłami. Z punktu widzenia psychologii nazywa się to „objawem rodziny”. Dzieci z natury są bardzo, bardzo wrażliwe w przeciwieństwie do wielu dorosłych, którzy często ignorują wiele tego, co dzieje się w rodzinie lub w nich samych, to znaczy ignorują „syndrom”, który może wywołać huragan. Jeśli wystąpią pewne komplikacje, to dzieci jako pierwsze reagują w ten sposób wiedzą jak - zaczynają słabo się uczyć, chorują, źle się zachowują i tak dalej. A rozwiązanie problemu dziecka ostatecznie leży nie tyle w nim samym, ile w relacji między jednym z rodziców (jeśli jest w rodzinie). Nie kompletny). Na początku mojej praktyki napotkałam pewne trudności, gdy pracowałam nad „rozwiązywaniem problemów” wyłącznie wewnątrz dziecka. I po pewnym czasie odkryłem, że ta metoda pracy jest praktycznie nieskuteczna. Istnieje oczywiście możliwość, że dziecko zinternalizuje obraz zdrowej relacji, jaki otrzymał poprzez komunikację ze mną, ale w efekcie wróci do rodziny, w której sytuacja pozostała taka sama (rodzice byli bardzo surowi lub nadopiekuńczy, miał różne uzależnienia, myśli samobójcze itp.) I dopiero gdy rodzic zaczął pracować nad sobą w sytuacji psychoterapii dziecięcej, objaw rodzinny w magiczny sposób zniknął, a po nim syndrom. W związku z tym aktywnie zacząłem studiować kierunek psychoterapii rodzinnej. Na tym polega zatem istota relacji rodzinnych - utrzymanie harmonii między dwojgiem rodziców, a także zachowanie integralności indywidualnego rodzica. I tutaj moi klienci często zadają pytanie „Ale jak? W końcu dzieci powinny być na pierwszym miejscu!” Nie, ty musisz przyjść pierwszy. W końcu, jak to mówią – „To, co jest we mnie, jest na zewnątrz”.».