I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: O pułapkach poradnictwa. Autoironia. Owoc twórczości ustnej słuchaczy psychologii humanistycznej i egzystencjalnej, zarejestrowany przez L. Sukhotską. Zając się kończy. Lekko drżący i drżący podchodzi do terapeuty: Witam! Usiądź proszę. Jak masz na imię? Zając (drżący i jąkający): Mam wielki niepokój. Biegnę, biegnę, po prostu nie mogę się uspokoić. Terapeuta: A więc, to oznacza niepokój... (Przesuwa się niespokojnie, zmienia pozycje) Jaki rodzaj niepokoju? C-c-co za k-t-niepokój? (zaczyna się trząść) Zając: Nie wiem. (Trzęsie się mocniej) M-m-może pójdę, dziękuję... (Zając ześlizguje się z siedzenia i ucieka). Terapeuta: Jakiś dziwny klient... (drapie się po głowie, zamyślając się) Terapeuta zamyślił się. Zrobił coś złego... ale nie zastanawia się długo - po chwili pojawia się drugi klient. Wilk podchodzi do Terapeuty wypoczynkowym krokiem i bez pytania o pozwolenie siada. Terapeuta: Witam Wilk: Witam! Terapeuta: Jak się nazywasz? Wilk: Wilczy ja. Terapeuta: Jakie problemy, Wilk? Wilk: Hmm... Mam złość. Terapeuta: A jak to się wyraża? Wilk (pstryka zębami): Ale ja Zaraz cię zjem, przekonasz się! Terapeuta (podekscytowany): Rozumiem, Wilku, rozumiem. Agresja i złość wynikają z nieautentycznego, egzystencjalnego trybu życia... Wilk (przerywając w połowie zdania): CO? (atakuje terapeutę, ale udaje mu się wyrwać i uciec) Terapeuta: Czy naprawdę spotkałem się z tym klientem? Tak, teraz Terapeuta poważnie myśli... Terapeuta: No cóż, spróbujmy czegoś innego. Pojawia się trzeci klient. To jest niedźwiedź. Powoli podchodzi do Terapeuty: Dzień dobry, usiądź. Jak masz na imię? Niedźwiedź: Mam na imię Niedźwiedź. Mam problemy ze snem, doktorze. Czasem zapadam w sen zimowy. Śpię i śpię... Zwykle dzieje się to zimą. Mówią, że zimą jeżdżą na nartach, na sankach, bawią się na śniegu, dobrze się bawią… A ja śpię. Co mi jest, doktorze? Terapeuta: Co sprawia, że ​​śpisz? Niedźwiedź: No i co z tego? Zima, wiesz, bez pszczół, bez malin, bez ryb. Rzeka jest zamarznięta. Terapeuta: Tak... Rozumiem. Terapeuta był zdezorientowany. Bardzo chciał pomóc klientowi, ale nie wiedział, co mu powiedzieć. I żeby nie wpaść w oczy klienta, zrobił wymowną pauzę. To była pierwsza przerwa w jego życiu! Gorączkowo przypomniał sobie, co powiedzieli mu Nauczyciele. I przypomniały mu się słowa o relacji JA-TY i JA-IT Terapeuta: Tak, trzeba być z klientem. ...powiedział sobie Terapeuta. Jakimś sposobem zebrał się w sobie i skoncentrował, kontynuując pauzę. Wydawało mu się, że znalazł odwagę, by być przy kliencie nawet w jego zagubieniu! Ale wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy usłyszał... chrapanie swojego klienta! (krótka pauza). Czas minął. Terapeuta nabrał doświadczenia i zaczął myśleć, że tak naprawdę nie jest już terapeutą, ale TERAPUTĄ, gdy pewnego dnia... pojawia się Lis. Płynnymi ruchami podchodzi do Terapeuty Lis: Słyszałam, że w naszym lesie pojawił się wspaniały terapeuta, mądry, kompetentny, życzliwy, kochający swoich pacjentów. Takiemu terapeucie chce się ufać... (terapeuta uśmiecha się, rozluźnia się) Ale nie spodziewałem się, że jest też taki przystojny. (Lis krąży wokół Terapeuty, to do niego podchodzi, to odchodzi) Masz taką kompletną jaźń, takie „tak”! Theraevtowi spodobały się słowa Lisa, ale coś go w niej zaniepokoiło i próbował odpędzić od siebie to „coś” Lis (zwracając się do terapeuty): Och, niewątpliwie jesteś wspaniałym Terapeutą! Kontakt z Tobą będzie miał charakter terapeutyczny. Jestem tego pewien, wiem to! Terapeuta miał już stracić głowę z przyjemności, gdy nagle przyszli mu na myśl Nauczyciele. Terapeuta zerwał się i pobiegł przez lasy, przez pola... I pobiegł do miasta Surowej Wody, gdzie teoria nie odbiega od praktyki, i rzucił się do stóp Nauczycieli: Ratunku! Uczyć! Nie wiem, nie wiem jak. Pracuję i pracuję, nic nie wychodzi, a w ogóle nie ma pieniędzy, nie ma z czego zapłacić za kikut! Główny Nauczyciel patrzy na 1. Nauczyciela. 1. Nauczyciel: Trochę gdzieś, jakby… nie chcę mówić… muszę jeszcze sprawdzić… No, coś w tym stylu… Główny Nauczyciel...