Jakość naszych relacji idzie w parze z naszym dobrostanem Ciągle słyszę: „musimy pracować nad naszymi relacjami”. Ale pytanie brzmi, czy potrzebujesz związku, który jest tak trudny do zbudowania i w którym musisz pracować? Co nauka mówi o tym, jak żyć szczęśliwie ze swoją bratnią duszą? Przetłumaczyłem artykuł dr Samanthy Boardman, która opracowała wybór obszernych opracowań na temat , które pomagają parom żyć długo i szczęśliwie.▪️1. Co nowego? Każdy dzień różni się od poprzedniego i każdego dnia nasz partner różni się od wczorajszego partnera. Szukajcie w sobie nawzajem nowych cech. To pomoże Wam bardziej docenić swojego partnera i przypomni Wam, co Was w nim przyciągnęło.▪️2. Świętujcie. Badania pokazują, że sposób, w jaki reagujemy nawzajem na dobre wieści, w dużym stopniu decyduje o jakości relacji. Angażujcie się w życie drugiej osoby, świętujcie razem każde małe zwycięstwo.▪️3. Wybierz się na spacer. Wspólne spacery pomogą Ci fizycznie dostroić się i zbliżyć do siebie. Pary, które spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, są szczęśliwsze niż te, które zostają w domu.▪️4. Zróbcie razem coś nowego. Banalna rada, ale pary, które mają wspólne hobby, są bardziej zadowolone ze swojego związku niż te, które spędzają razem czas oglądając filmy lub te, które razem chodzą do restauracji.▪️5. Niespodzianka. Przełam rutynę – w niedzielę rano idź w nowe miejsce, zmień stronę łóżka, na którym śpisz, kup sobie psa. Nie przyjmujemy naszego małżeństwa za oczywistość, jeśli nadal wywołuje w nas silne reakcje emocjonalne .▪️6. Zapisuj wszystkie kłótnie i żale. Tak, prowadź notatnik z czarną listą swojego partnera. W końcu na to zasługuje! Według badań pary, które napisały o niedawnych nieporozumieniach, miały w dłuższej perspektywie większą satysfakcję ze związku, pasję i pożądanie. Nie jest wymagany żaden esej. Pisanie o rozwiązywaniu konfliktów przez siedem minut co cztery miesiące załatwia sprawę. Najważniejsza kwestia: nie popadaj w urazę, opisz kłótnię z neutralnej strony. Wyrób sobie te 6 ćwiczeń, a już wkrótce zakochasz się w każdym z nich znowu inne.