I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: „Ilu psychologów potrzeba, żeby wymienić jedną żarówkę?” Rozmawiałem z kolegą o głębokim znaczeniu odpowiedzi, którą ja chciałbym się podzielić. „Ilu psychologów potrzeba, żeby wymienić jedną żarówkę?” Rozmawialiśmy z kolegą o głębokim znaczeniu odpowiedzi, którą chciałbym się podzielić. Odpowiedź: jedna, jeśli sama żarówka tego chce zmienić... Oznacza to, że niezależnie od ilu psychologów, szkoleń rozwoju osobistego, seminariów uczestniczy dana osoba, zmieni się. Zacznie tylko wtedy, gdy naprawdę będzie chciał się zmienić. Ja. Będzie chciał i zacznie podejmować w tym celu realne działania. Osoba, która rozmawia o swoich problemach z psychologiem lub przyjacielem, może znajdować się w polu „tak, ale…”. Oznacza to, że chce wszystkiego, tylko nie zmian. W końcu może wampiryzować Twój czas, Twoje emocje i Twoją energię. Jego premią (to, co chce otrzymać) jest pragnienie, aby go żałowano. Ale on się nie zmieni. Przynajmniej nie teraz. Czasami, zanim dana osoba zacznie się zmieniać, konieczne jest oczyszczenie stajni Obadiian ze wszystkiego, co przeszkadza w zmianie. Odbywa się to w ramach terapii indywidualnej. Ale za uporządkowanie tego wszystkiego odpowiada klient, a nie psycholog. Psycholog jest tylko asystentem. Oznacza to, że czasami, aby osiągnąć zmiany, potrzeba czasu, aby wyrzucić psychologowi wszystko, co nagromadziło się przez długi czas w historiach, aby uzyskać od niego wsparcie, aprobatę, współczucie. Zyskaj szczerość i empatię. Buduj zaufanie, płacz za tym, co nie jest płaczem. Ukształtowane zaufanie do psychologa pozwala osobie być prawdziwą i rozmawiać o tym, co go naprawdę niepokoi itp. I dopiero wtedy, gdy klient przy pomocy psychologa oczyści swoją wewnętrzną przestrzeń i wykona ważną i trudną pracę, mogą rozpocząć się globalne zmiany. Małymi krokami Ale dopóki żarówka nie chce się zmienić, wszystko nie ma sensu. Podczas sesji terapeutycznych klient często po prostu karmi się energią terapeuty (no, ma jej dużo, więc niech się dzieli), przez chwilę odczuwa ulgę. , pozostaje w tak pozytywnym i radosnym stanie nawet kilka dni po terapii, a potem wszystko wraca do normy. Sugeruje to, że opór jest nadal zbyt duży. Zatem to, jak zachowa się podczas terapii, zależy od klienta. Zmień lub wzmocnij opinię, że „nie należy naginać się do zmieniającego się świata, lepiej pozwolić, żeby to on ugiął się przed tobą”. Powiedziałbym to teraz niegrzecznie, ale potrzymam konie, łagodząc sformułowanie: „każdy wybiera za samego siebie"...